Upiorne opowieści po zmroku

Upiorne opowieści po zmroku zmarłego już niestety Alvina Schwartza to zbiór upiornych opowieści i legend, krążących po świecie. Któż z nas nie pamięta biwaków i wieczornych gawęd przy ognisku? Ach, tam się opowiadało historie, od których ciarki przechodzą do dzisiaj! 🙂

Upiorne opowieści po zmroku – recenzja książki

W sierpniu ukazał się film o tym samym tytule, wyreżyserowany przez Guillerma del Toro. Na trzymaniu w napięciu zna się on jak nikt! To on odpowiada za Labirynt Fauna, który w wersji książkowej też nie tak dawno się ukazał. Bardzo pięknie wydany, swoją drogą. 😉 Ale przejdźmy do tych opowieści.

Teoretycznie skierowane są one do młodzieży, ale i mnie przyprawiły o nerwowe zerkanie po ścianach. Tak się kończy czytanie opowieści z dreszczykiem późnym wieczorem. W końcu tytuł brzmi Upiorne opowieści PO ZMROKU, więc tym się sugerowałam. 😉

Niewielkich rozmiarów zbiór opowiadań zaczyna się od ich genezy. Dowiadujemy się, że po dziś dzień praktykowane jest wyżej wspomniane przeze mnie zbieranie się przy ognisku i straszenie nawzajem. Pierwsze historie zawierają wskazówki, jak je opowiadać, kiedy głos ściszyć, kiedy krzyknąć, by przerazić towarzystwo. Muszę przyznać, że bałam się, że cała książka będzie prowadzona w ten sposób, ale na szczęście nie. Dalej mamy już zebrane mniej lub bardziej przerażające opowiastki. Tematyka doprawdy różnorodna. Znajdziemy tu duchy, zmarłych, cmentarze, potwory. Nawet ludzi zmieniających się w aligatory! Czego tylko dusza zapragnie!

Nie sposób tu nie wspomnieć również o ilustracjach! Za klimatyczne, lekko surrealistyczne obrazki odpowiada Stephen Gammell. Treść i ilustracje pasują do siebie niebywale! A kilka ostatnich kart książki to bibliografia, ale to nie wszystko. Znajdziemy tu również źródła każdej historii oraz jej warianty, w zależności na przykład od kraju, w którym ją opowiadają.

Podsumowując – idealna książka dla miłośników dreszczowców! Tak jak wspominałam, mimo tego, że kierowana jest do młodszych czytelników, to i ja się skurczu brzucha nabawiłam. 😉 A i film postaram się obejrzeć, czemu nie? W końcu zbliża się Halloween, jest okazja! Może macie swoje ulubione upiorne opowieści i jesteście w stanie coś polecić?

Upiorne opowieści po zmroku znajdziecie tutaj.

Moja ocena
  • 8/10
    Jak mocno książka mnie wciągnęła? - 8/10
  • 9/10
    Jak oceniam styl pisania, język i warsztat autora? - 9/10
  • 8/10
    Poziom dreszczyków przy czytaniu książki - 8/10
8.3/10

Fragment recenzji

Niewielkich rozmiarów zbiór opowiadań zaczyna się od ich genezy. Dowiadujemy się, że po dziś dzień praktykowane jest zbieranie się przy ognisku i straszenie nawzajem. Mamy zebrane mniej lub bardziej przerażające opowiastki o różnorodnej tematyce. Teoretycznie książka skierowana jest do młodszych czytelników, ale i mnie przyprawiła o dreszcze! Nie sposób nie wspomnieć również o klimatycznych ilustracjach, które doskonale pasują do opowieści.