Flaga Turcji

Turecki wydawca zatrzymany! Brzmi jak sensacyjny tytuł jednej z gazet, gdzie ogłasza się jedne z największych osiągnięć policji tuż po tym, jak udaje się im złapać groźnego przestępcę. Niestety, tym razem nie chodzi tu wcale o kogoś, kto zagrażałby ludzkości. Wręcz przeciwnie.

Wydawać by się mogło, że właściciel oficyny wydawniczej jest głosicielem słusznej idei i propagatorem czytelnictwa wśród rodaków. Życie pokazuje jednak, że nawet taka szlachetna działalność niesie za sobą spore niebezpieczeństwo. Zaciekawieni? Koniecznie czytajcie dalej!

Turecki wydawca zatrzymany - szepty z sieci

https://pl.wikipedia.org/wiki/Flaga_Turcji#/media/File:Flag_of_Turkey.svg

Turecki wydawca zatrzymany – wolność słowa zagrożona?

Wydarzenia miały miejsce w Turcji. Czym naraził się wspomniany przez nas wydawca? Okazuje się, że zatrzymany był dziennikarzem i prowadził  dom wydawniczy. Jego zmarła żona przez wiele lat była aktywistką na rzecz praw obywatelskich.

Mężczyzna nie zajmował się publikacją przypadkowych lektur. Były to książki opisujące życie Kurdów, ludobójstwa Ormian oraz takie, które poruszały temat kapitalizmu. Z naszej perspektywy powód zatrzymania wydaje się błahy i nie do przyjęcia. Niestety, nie w każdym kraju wolność słowa jest wartością cenioną i pożądaną. Kiedyś wspominaliśmy już, że cenzura, choć w łagodniejszej wersji, wciąż jest żywa i zbiera swoje żniwo, nawet w takich krajach jak Stany Zjednoczone.

Tureckie media doniosły, że przedstawiona sytuacja dotyczy wydawnictwa Belge Publishing. Policja, która wdarła się do ich siedziby, skonfiskowała ponad dwa tysiące książek. Jak tłumaczą swoje postępowanie? Dziennikarze komentują, że klasycznie.

Władze oskarżają właściciela o związki z Rewolucyjną Ludowo Wyzwoleńczą Partią – Front. Oczywiście, jak łatwo się domyślić, oskarżenie to bazuje na domysłach. Na swoją obronę służby specjalne mają jeszcze jeden argument. Podobno przez wiele lat wydawca wypuszczał do obiegu książki, na które nie posiadał stosownego zezwolenia. Jak jednak było naprawdę? Możemy się tylko domyślać.

Wśród zarekwirowanych książek znalazły się takie, które w Turcji objęte są cenzurą, ale również lektury pochodzące z lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Oczywiście nikt nie zna dokładnego powodu konfiskaty. Ponadto do aresztu trafił także jeden z pracowników firmy.

Prawdopodobnie wszystkie te wydarzenia są powiązane z marcową publikacją wydawnictwa pt. Niespisane wspomnienia Recepa Tayyipa Erdogana. Widać, że satyryczny obraz głowy państwa nie wszędzie jest mile widziany i może prowadzić do daleko idących konsekwencji.

Na szczęście w naszym kraju nie dochodzi jeszcze do podobnych absurdów. Dlatego też cieszcie się wolnością słowa i korzystajcie. Gorące nowości i fascynujące powieści znajdziecie tutaj.