RecenzjeReportaże

Siedem wieków śmierci – recenzja książki dr Richarda Shepherda

Siedem wieków śmierci - recenzja książki dr Richarda Shepherda Siedem wieków śmierci

Śmierć jest zagadką. Biorąc pod uwagę jej aspekt duchowy możemy się m.in. zastanawiać nad tym, czy jest końcem wszystkiego, czy może początkiem życia wiecznego, bramą do innego wymiaru lub nieskończonego świata bogów. Może tuż po zamknięciu powiek zamieniamy się w czystą energię krążącą w kosmosie lub zyskujemy nowe, ziemskie wcielenie. Kto wie? Pod kątem umierania ciała fizycznego, rozwiązanie zagadki śmierci również nie posiada tylko jednej odpowiedzi do odhaczenia, jak w teście wyboru. Ilu ludzi – tyle rodzajów i przyczyn ostatecznego braku pulsu.

Siedem wieków śmierci Sprawdź na TaniaKsiazka.pl >>

Wie o tym doskonale Dr Richard Shepherd, wybitny brytyjski patolog sądowy, który całe swoje życie spędził blisko zmarłych odkrywając tajemnice ich zgonów. W ciągu swojej praktyki przeprowadził ponad 23 000 sekcji zwłok, dlatego naprawdę zna się na rzeczy. Badał m.in. ciało księżnej Diany po wypadku, czy ofiary z 11 września. Shepherd jest również pisarzem – autorem m.in. głośnej książki pt. Niewyjaśnione okoliczności, która spędziła ponad 10 kolejnych tygodni na liście bestsellerów Sunday Times. Teraz w moje ręce trafiła inna jego książka, Siedem wieków śmierci. Gdy na skrzydełku okładki zobaczyłam recenzję Daily Telegraph: „Każdy rozdział to misternie skonstruowane i dopracowane opowiadanie kryminalne”, nie mogłam przejść wobec niej obojętnie. Zapraszam na moją recenzję.

Siedem wieków śmierci

Dr Richard Shepherd ma na koncie ogromny dorobek. W swojej karierze mierzył się z seryjnymi mordercami czytając ich modus operandi z ciał ofiar, pracował przy klęskach żywiołowych i atakach terrorystycznych. Rozwiązywał „morderstwa doskonałe” i rozgryzał zagadki nagłych, dziwnych i niewyjaśnionych zgonów. Wsadzał ludzi za kratki lub wyciągał niesłusznie skazanych z więzienia. Jego niezaprzeczalny kunszt wyszedł poza prosektorium. Doktor był m.in. występował w roli eksperta w serialach telewizyjnych a od jakiegoś czasu jego wiedzę, słowo i doświadczenie można znaleźć w księgarniach w postaci fascynujących autorskich książek. Jedną z dwóch jego publikacji jest Siedem wieków śmierci, wydane w Polsce przez Insignis.

Choć jej tematem przewodnim jest śmierć, autor zabiera nas w podróż przez życie. Dokładnie analizuje aż dwadzieścia cztery swoje najbardziej intrygujące przypadki. Przybliżając konkrety związane z poszczególnymi zgonami ilustruje siedem wieków (etapów) ludzkiej egzystencji. Od niemowlęctwa po późną starość. Czytając kolejne strony czuć, że te sprawy wiele go nauczyły. Nie tylko o cudzie, jakim jest życie, ale także o nieuchronności końca.

Za rękę przez życie z Shakespearem

Bardzo ciekawym zabiegiem artystycznym, ściśle powiązanym z tytułem, jest podążanie przez autora szklakiem tekstu wyjętego z komedii Williama Shakespere’a pt. Jak Wam się podoba (akt II, scena 7).

Świat jest teatrem, aktorami ludzie,
Którzy kolejno wchodzą i znikają.
Każdy tam aktor niejedną gra rolę,
Bo siedem wieków dramat życia składa.
W pierwszym więc akcie słabe niemowlątko
Na piersiach mamki ślini się i kwili;
Następnie student z teką, zapłakany,
Z rumianą twarzą jak poranne niebo,
Ślimaczym krokiem wlecze się do szkoły;
Potem kochanek jak miech wzdychający
Pisze sonety do brwi swej kochanki;
Z kolei żołnierz, dziwnych przekleństw pełny,
Z brodą jak kozioł, drażliwym honorem,
Żywy, gwałtowny, do sporów pochopny
Leci w gardzieli armat szukać sławy,
Tej pustej bańki; następnie więc sędzia
Z okrągłym brzuchem, na kapłonach spasły,
Z surowym okiem, podstrzyżoną brodą,
Zdań mądrych pełny i nowych przykładów,
Gra swoją rolę; później, w szóstym wieku,
Chudy pantalon w pantoflach się zjawia,
Nos w okulary ujął, a u boku
Sakwy zawiesił; w przestronnych pończochach,
Które zachował od lat swej młodości
Gubią się drżące, pokurczone łydki,
Głos męski wrócił do dziecka dyszkantu,
Cienki, świszczący jak piszczałki tony;
Aż i na koniec przychodzi akt siódmy,
Koniec historii zdarzeń dziwnych pełnej
Pamięć zagasła w drugim niemowlęctwie,
Bez zębów, oczu, smaku, bez wszystkiego.

Kolejne części książki Shepherda poprzedzają fragmenty tego tekstu. Są one punktem wyjścia do opowieści o ciałach, z których ostatni oddech uleciał na danym etapie życia.

Przez ten zabieg można przez chwilę ulec wrażeniu, że opisane przez autora przypadki to fikcja literacka. Tym mocniejsze są kolejne zderzenia z rzeczywistością, gdy zdajemy sobie sprawę, że to wszystko wydarzyło się naprawdę. A wydarzały się rzeczy straszne… Tej książce z gatunku literatury faktu powieściowego charakteru dodają również dialogi, przywołujące rozmowy, które faktycznie się odbyły między Shepherdem a np. śledczymi oraz jego prywatne wycieczki do własnych doświadczeń i liczne retrospekcje. Są tu bowiem wątki autobiograficzne, zapis wspomnień, również tych związanych z rodziną, wywołanych m.in. przez fakty ujawniane podczas kolejnych autopsji.

Zaiste wielowymiarowa to lektura, bo pozwala również poznać samego Shepherda. Autor nie ukrywa bowiem swoich emocji i uczuć. Dzieli się przemyśleniami z poziomu serca, nie tylko umysłu. I bardzo go dzięki temu polubiłam…

Siedem wieków śmierci – wciągający kryminał

Dziennikarz z Daily Telegraph miał rację. Każdy rozdział to porządnie napisane, pełne intrygujących spraw, zaskakujących detali i fascynujących faktów opowiadanie kryminalne. Za każdym razem dr Shepherd staje w obliczu zagadki śmierci. Musi odkryć prawdę na jej temat i w tym celu przeprowadza swoje własne śledztwo. To niesamowite, jaką wiedzę na temat ludzkiego ciała posiada ten człowiek. I jak chętnie się nią dzieli! Jeśli macie np. ochotę poznać szczegółową budowę układów rozrodczych męskiego i żeńskiego, polecam rozdział o martwych nastolatkach… W niezwykle obrazowy sposób przybliża czytelnikowi anatomię, używa metafor, by jak najdokładniej opisać ją laikowi. To niezwykle realistyczne obrazy i czasem, zwłaszcza że pisze o sekcji, trzeba wziąć głębszy wdech. Ciekawość jednak nakazuje czytać dalej.

Pokora i empatia

Doktor Shepherd jest tu zatem detektywem medycznym. Co bardzo mi się w nim podoba – mimo ogromnej wiedzy, ma w sobie bardzo dużo pokory. Nie ma problemu z tym, że czasem jego „dochodzenie” kończy się wnioskiem „nie wiem”.  No, chyba że z bólem serca musi powiedzieć o tym rodzinie zmarłego. Niestety, zdarza się tak, że historia wyczytana ze zwłok nie pozwala na jednoznaczne określenie, co było przyczyną śmierci. Morderstwo czy nieszczęśliwy wypadek, choroba czy przypadek. W każdym natomiast przypadku ciało MÓWI. Mówi o sobie. Ujawnia szczegóły na temat swego rozwoju, opowiada historię życia i tej ostatniej, często trudnej i bolesnej drogi. Warto wsłuchać się w te głosy…

Książka Siedem wieków śmierci jest bardzo ciekawa i warto ją przeczytać. Autor z ogromną wnikliwością naukowca i empatią wrażliwego człowieka analizuje zawarte w niej przypadki, które tak naprawdę są dla niego czymś więcej. W każdym nadal widzi człowieka, który jest ważny i któremu należy się szacunek i zaangażowanie.

*

Jeśli macie ochotę na wyjątkową wycieczkę do prosektorium, która może być również przeżyciem duchowym, lekturę tę możecie zamówić w tym miejscu.

Czytaj także:

  • 9/10
    Jak mocno książka mnie wciągnęła? - 9/10
  • 9/10
    Jak oceniam styl pisania, język i warsztat autora? - 9/10
  • 8/10
    Czy warto przeczytać tę książkę ponownie? - 8/10
  • 9/10
    Czy autor wzbudził sympatię? - 9/10
8.8/10

Summary

Dziennikarz z Daily Telegraph miał rację. Każdy rozdział to porządnie napisane, pełne intrygujących spraw, zaskakujących detali i fascynujących faktów opowiadanie kryminalne. Za każdym razem dr Shepherd staje w obliczu zagadki śmierci. Musi odkryć prawdę na jej temat i w tym celu przeprowadza swoje własne śledztwo. To niesamowite, jaką wiedzę na temat ludzkiego ciała posiada ten człowiek. I jak chętnie się nią dzieli!