Recenzja World of Warcraft kronika II

Cześć! Dziś przed Wami recenzja World of Warcraft kronika II. Bardzo się cieszę, że tytuł ten wpadł w moje ręce, ponieważ wolny czas spędzam nie tylko na czytaniu książek, ale też graniu właśnie w WoW. Jak z pewnością orientują się fani rozgrywki, seria Kronika powstała, by usystematyzować i przybliżyć odbiorcom świat, w którym gracze mogą spotkać się na wybranym serwerze. Z mojej perspektywy to bardzo dobre posunięcie. Pierwszy raz w World of Warcraft zagrałam jakieś 13-14 lat temu. I szczerze powiem, że nie było mi dane wtedy przejść przez wszystkie dodatki, a nie czytałam też tych książkowych edycji ani nie zgłębiałam historii świata. Od jakiegoś czasu, za namową męża, bawimy się świetnie w World of Warcraft Classic. I wspólnie uznaliśmy, że to doskonała okazja, by poznać historię Azeroth. A Kroniki idealnie się do tego nadają.

Recenzja World of Warcraft kronika II

Fot. Paulina Roszko, źródło własne

Kronika II

Fot. Paulina Roszko, źródło własne

Recenzja World of Warcraft kronika II – kilka słów na wstępie

World of Warcraft kronika II

Fot. Paulina Roszko, źródło własne

Pierwszą część kroniki porównałabym do Silmarillionu Tolkiena, czytelnicy mogli tam znaleźć opowieści o początkach uniwersum World of Warcraft i stworzeniu świata. W związku z tym taki klimat niekoniecznie musiał zainteresować wszystkich. Nie oszukujmy się – wojny między tytanitami, powstawanie poszczególnych ras, wyjaśnianie, dlaczego jest tak, a nie inaczej – z reguły nie są zbyt porywające. Z drugiej strony warto jednak przez to przebrnąć, bo można dowiedzieć się wielu ciekawostek i naprawdę poszerza to późniejsze spojrzenie na świat, w którym prowadzi się rozgrywkę.

Drugi tom, myślę, przypadnie do gustu znacznie większej części publiczności. Ponieważ tu mamy już do czynienia z wydarzeniami, które dotyczą bezpośrednio wydarzeń z gry. Tym samym można powiedzieć, że są to już bardziej współczesne czasy.

Kronika II

Fot. Paulina Roszko, źródło własne

Recenzja World of Warcraft kronika II – zachwycające wydanie

Przede wszystkim druga część jest obszerniejsza niż pierwsza. Kroniki wydawane są w twardych okładkach. Kolorystyka dopasowana jest do zdjęcia głównego i powiem szczerze, że kiedy trzyma się w ręku te tomy, to robią niesamowite wrażenie. Rzadko kiedy widzi się książki wydane z taką starannością. Te pozycje warto mieć na półce choćby ze względu na samą prezencję.

W środku czytelnicy znajdą przepiękne ilustracje. Z boku podrzucam Wam nieco zdjęć, ale w moim odczuciu nie oddają one znakomitej pracy rysowników. Kolory na ilustracjach są żywe, idealnie dobrane kontrasty. Poza tym widać na nich emocje, czuć bijącą z nich tajemnicę czy atmosferę uwiecznionej chwili. To w połączeniu z tekstem pobudza wyobraźnię i pozwala z łatwością wniknąć w opisywany świat.

Recenzja World of Warcraft kronika II – co dalej?

World of Warcraft kronika II

Fot. Paulina Roszko, źródło własne

Właściwie nie mogę za bardzo nic napisać, by nie zdradzić Wam szczegółów. Myślę, że każdy, kto zainteresuje się tym wydaniem, z przyjemnością sam przebrnie przez zamieszczone tu historie. Tom II kroniki podzielony jest na dwie części: Zagłada Draenoru (Pierwotny Draenor, Dzieci Kamienia, Narodziny Hordy) oraz Horda i Przymierze (Pierwsza wojna, Druga wojna, Przez Mroczny Portal). Prawda, że te tytuły zwiastują opowieści bliższe każdemu graczowi niż początki świata i kształtowanie się kontynentów? Tym samym możecie sobie wyobrazić, jak wiele interesujących i wciągających historii tu na Was czeka.

Czy coś w tym wydaniu nie przypadło mi do gustu? Zdecydowanie! Prawdopodobnie chodzi o tłumaczenie, choć nie miałam okazji zapoznać się z oryginałem. Poza tym rozmawiałam też już z kilkoma fanami World of Warcraft, którzy też mają w domowych biblioteczkach to wydanie kroniki i nasze spostrzeżenia się nakładają. Jeśli chodzi o warstwę tekstową, to nie spodziewajcie się epickich opowieści rodem spod pióra Tolkiena czy innych, wybitnych twórców fantastyki. Zdania są czasem za długie, czasem za krótkie – a niekiedy można zgubić ich sens. Nikt raczej nie troszczył się specjalnie o język. W związku z tym nie brakuje powtórzeń, czasem zabawnych porównań czy słów, zupełnie jakby nieadekwatnych do całej opowieści. Fanom rozgrywki nie przypadnie pewnie do gustu również fakt, że nazwy miast zostały przetłumaczone. I tak zamiast Stormwind mamy Wichrogród, a zamiast Ironforge – Żelazną Kuźnię. No cóż, tak też bywa.

Kronika II Recenzja World of Warcraft kronika II – podsumowanie

Niezależnie od mankamentów, o których wspomniałam, seria Kronika to moim zdaniem absolutnie obowiązkowe pozycje w domowej biblioteczce każdego fana gry World of Warcraft. Ja dowiedziałam się z niej wielu ciekawych rzeczy. Moja dotychczasowa wiedza o świecie czerpana z rozgrywki została usystematyzowana, a przede wszystkim poszerzona. Szczerze powiem też, że teraz granie w produkcję Bilzzarda przynosi mi jeszcze więcej radości. Gdziekolwiek się pojawię, wracam wspomnieniami do tego, co przeczytałam w książce. Tym samym krainy i poszczególne miejsca na mapie nabrały nowego wymiaru. A taka szersza perspektywa naprawdę uprzyjemnia rozgrywkę.

Kronikę World of Warcraft polecam szczególnie fanom gry. Ale myślę, że w tak epickich wydaniach coś dla siebie znajdą też fani fantasy. Choć muszą liczyć się z tym, że to raczej proste opowieści, które mają przybliżyć czytelnikom pewne fakty. W związku z tym większy efekt robią one w połączeniu ze znajomością gry.

Dajcie mi koniecznie znać, czy czytacie lub gracie – a jeśli tak, to gdzie, kim i jak Wasze wrażenia! Łapcie też link do głównej, książkowej serii World of Warcraft!

Ocena Pauliny
  • 10/10
    Jak mocno książka mnie wciągnęła? - 10/10
  • 7/10
    Jak oceniam styl pisania, język i warsztat autora? - 7/10
  • 10/10
    Czy warto przeczytać tę książkę ponownie? - 10/10
  • 10/10
    Czy książka wnosi coś dla graczy? - 10/10
9.3/10

Fragment recenzji

Drugi tom, myślę, przypadnie do gustu znacznie większej części publiczności. Ponieważ tu mamy już do czynienia z wydarzeniami, które dotyczą bezpośrednio wydarzeń z gry. Tym samym można powiedzieć, że są to już bardziej współczesne czasy.