Recenzja - Maszkaron Patrycji Pustkowiak. Książka dostępna w księgarni TaniaKsiążka.pl

Poprzednia, debiutancka książka Patrycji Pustkowiak –  Nocne zwierzęta znalazła się w finale Literackiej Nagrody Nike. Dlatego po Maszkaronie spodziewałam się naprawdę wiele. Jesteście ciekawi jak oceniam tę lekturę?

Recenzja – Maszkaron Patrycji Pustkowiak – maszkaron, czyli Marianna

Tytułowym maszkaronem jest Marianna – główna bohaterka i jednocześnie narrator powieści. Marianna jest brzydka. To nie jest po prostu nieładna dziewczyna. Jest brzydka taką brzydotą, która definiuje, a nie określa. Cała książka to studium tej brzydoty. Taka monografia, w której inni ludzie i zdarzenia są tylko kontekstem.

Byłam brzydka. Byłam brzydka, jednak nie tym rodzajem brzydoty, który wywołuje współczucie, byłam brzydka tym rodzajem brzydoty, który wywołuje zdumienie i odrazę – gdyby nadziać mnie na kij i chodzić ze mną po ulicach na pewno by się wyludniły. (…) Byłam tak brzydka, że gdyby z Sukiennic odpadł jakiś maszkaron, do rekonstrukcji wystarczyłoby użyć mojej głowy.

W Mariannie brzydkie i niesymetryczne jest wszystko. Nie tylko twarz, ale też ciało. Jedynie nos ma ładny, ale – jak sama mówi- taki nos na takiej twarzy wygląda jak żart. Marianna jest brzydka na zewnątrz i nie jest najpiękniejsza w środku.

Wnętrze Marianny jest pełne żalu, zazdrości i nienawiści do ludzi, do społecznych norm, do fejsbukowego ekshibicjonizmu. Marianna nie ma zdania na żaden temat, jedyne jej zdanie to nienawidzić wszystkich i wszystkiego.

Główna bohaterka nie umie i nie chce przebywać w społeczeństwie, bo od dziecka była przedmiotem kpin i agresji.  Marianna jest w centrum swojego wszechświata. Marzy o miłości, ale nie w jej romantycznym wyobrażeniu, tylko w jej fizycznym aspekcie. Jest 35 letnią dziewicą. Wszystkie jej dążenia do tego, żeby to dziewictwo stracić, żeby poczuć dotyk – bo tego ludzkiego, czułego dotyku, bliskości łaknie najbardziej – spełzają na niczym.

Dziewczyna desperacko stara się nadać swojemu życiu jakiś sens. Próbuje cały czas, bez większych efektów. Do czego może prowadzić desperacja podszyta tak wielką nienawiścią? Do wszystkiego i do niczego, ale tego nie dowiecie się ode mnie, tylko z książki. 😉

Recenzja – Maszkaron Patrycji Pustkowiak – mistrzowski styl narracji

Co jest fajne w tej książce? Styl narracji. To, w jaki sposób Marianna opowiada o sobie i o świecie. Styl przepełniony goryczą, złością, zgryźliwością, cynizmem. Książka jest pełna zabawnych spostrzeżeń, porównań i uwag. Ten wewnętrzny monolog Marianny czyta się genialnie. Żeby to zilustrować, przygotowałam Wam fragment o kuzynce wychodzącej za mąż:

Patrzyłam na to ciało, jej ciało, które zostało wybrane, przypieczętowane i potwierdzone. Chodź z jednej strony nią gardziłam – pozwoliła zawiesić się na haku, niczym świńska tusza w rzeźni i teraz będzie tam dyndać w takt małżeńskiej melodii – będzie już zawsze jakaś, określona i załatwiona niczym pilna urzędowa sprawa, podczas gdy ja będę nijaka, podczas gdy ja zawsze będę tylko niespełnioną możliwością.

Patrycja Pustkowiak pisze monolog Marianny tak, że jest dosadny, momentami wulgarny. Nie ma eufemizmów. Często w książkach, których bohaterkami są kobiety, w których kobieta jest narratorem, styl pisania jest kwiatowo-cukierkowy; brokat, jednorożce i te sprawy. Wiecie o co mi chodzi, prawda? Sposób, w jaki o świecie opowiada Marianna, jest inny. Jeżeli mam się trzymać porównań, jest jak błoto i żużel – szorstki i aż zgrzyta między zębami. Moim zdaniem jest genialny.

Recenzja – Maszkaron Patrycji Pustkowiak – moja ocena

Książka pokazuje, jak to jest być odrażającym w świecie, w którym panuje kult piękna, zdrowia, bycia fit. Jak destrukcyjny wpływ ma społeczne postrzeganie tego, co ładne jako tego, co wartościowe. Jak to wpływa na kogoś, kto nie wpisuje się w estetyczne ramy. Ściślej – jak to jest być odrażającą kobietą, bo od mężczyzn nie wymaga się urody w tak wielkim stopniu.

Mam wrażenie, że Patrycja Pustkowiak w Maszkaronie stara się obnażyć społeczne uwielbienie piękna. Jest to, co piękne i jest maszkaron, który temu wszystkiemu zaprzecza. To książka o samotności, nienawiści, zazdrości i w jakimś stopniu też o samodestrukcji.

Komu polecam lekturę? Z pewnością Maszkaronem zachwycą się amatorki i amatorzy książek Manueli Gretkowskiej i Sylwii Chutnik.

Czytaliście już Maszkarona? Co myślicie o tej książce? Śmiało: oceniajcie i komentujcie!

>>Maszkaron Patrycji Pustkowiak. Książkę dostaniecie w TaniaKsiążka.pl<<

Ocena Anety
  • 10/10
    Jak mocno książka mnie wciągnęła? - 10/10
  • 10/10
    Jak oceniam styl pisania, język i warsztat autora? - 10/10
  • 10/10
    Czy warto przeczytać tę książkę ponownie? - 10/10
  • 8/10
    Czy bohaterowie wzbudzili sympatię? - 8/10
  • 10/10
    Czy książka jest warta polecenia? - 10/10
9.6/10

Fragment recenzji

Patrycja Pustkowiak pisze monolog Marianny tak, że jest dosadny, momentami wulgarny. Nie ma eufemizmów. Często w książkach, których bohaterkami są kobiety, w których kobieta jest narratorem, styl pisania jest kwiatowo-cukierkowy; brokat, jednorożce i te sprawy. Wiecie o co mi chodzi, prawda? Sposób, w jaki o świecie opowiada Marianna, jest inny. Jeżeli mam się trzymać porównań, jest jak błoto i żużel – szorstki i aż zgrzyta między zębami

Sending
User Review
0/10 (0 votes)