Literatura pięknaPolecamyRecenzje

Recenzja książki Smaki miłości autorstwa Ashley Warlick

Smaki miłości- kup na TaniaKsiazka.pl

Dziś przed Wami recenzja książki Smaki miłości, historii, która została oparta na prawdziwym życiu M.F.K. Fisher, słynnej amerykańskiej pisarki. Ashley Warlick odpowiedzialna za tę publikację, pracowała nad nią ponad 10 lat! Może to trochę dziwić, biorąc pod uwagę objętość samej książki, która liczy zaledwie 361 stron. W tym przypadku niezwykle istotna jest jednak treść. I to ona przesądza o jakości tej powieści, mimo niewielu stron, na których została spisana. Właściwie z jednej strony można powiedzieć, że szkoda, iż cała historia liczy tak niewiele stron. Zaś z drugiej trudno wyobrazić sobie, by mogło znaleźć się tam coś więcej.

Recenzja książki Smaki miłości – wrażenia i odczucia

Muszę przyznać to bez ogródek. Powieść wywołała we mnie sporo emocji. Główna bohaterka, Mary Fisher, jest niezwykle intrygująca, ale miejscami także bardzo irytująca. Właściwie cała ta historia miłosnego trójkąta jest trudna do jednoznacznej oceny.

Z jednej strony mąż, który zaczyna się zatracać w swojej pasji i nie potrafi dokończyć poematu. To z kolei zaczyna szkodzić wzajemnej bliskości. Ponadto bardzo denerwował mnie fakt, że nie potrafił on jakoś pogodzić się z tym, że to Mary Fisher najwyraźniej osiąga więcej sukcesów od niego w tej dziedzinie. Owszem, trzeba tu wziąć pod uwagę czasy, w których rozgrywa się historia. Ale to w ogóle nic nie zmieniło w moim odbiorze Ala. Dla mnie był ciepłą kluchą. I podziwiam Mary, że wytrzymała z nim tak długo i robiła wszystko, by jak najmniej odczuł, że to właśnie ona zaczyna odnosić sukcesy. Przede wszystkim Al miał w niej zawsze wsparcie, ona natomiast nie mogła liczyć na to samo.

Z drugiej strony pojawia się jednak kochanek, który jednocześnie jest najlepszy przyjacielem rodziny. Tim okazuje Mary Fisher i jej twórczości należyte zainteresowanie. Pomaga jej tworzyć, służy radami i komentarzami. Czy to jednak daje przyzwolenie na zdradę? W tej historii nie ma łatwych pytań i odpowiedzi. Mam wrażenie, że tu każdy jest sam sobie winny. Jednocześnie starałam się nie oceniać bohaterów, a to było trudną sztuką. Wiele z zachowania Mary Fisher było dla mnie nie do zaakceptowania, a drugie tyle nie do zrozumienia.

Recenzja książki Smaki miłości – mistrzowski scenariusz, którego autorem jest życie

Mary Fisher musiała mierzyć się z wieloma rozterkami. Kochała Tima, ale próbowała ratować również własne małżeństwo. Czy jednak dobrowolne uwikłanie się w romans, a później podsycanie tego uczucia, dawało szansę na jakikolwiek ratunek? Tak jak wspomniałam wcześniej, jedno jest pewne. Ta książka wciąga i przenika do szpiku kości. Wywołuje wiele emocji, zmusza do rozpatrywania pewnych zachowań przez pryzmat własnego „ja”. Ashley Warlick oparła swoją książkę na scenariuszu, który napisało życie. I nie ma tutaj żadnych wątpliwości. Jest to mistrzowski scenariusz, któremu warto przyjrzeć się z bliska.

Publishers Weekly napisał, że jest to opowieść o miłości i jej różnych obliczach. I trudno się z tym nie zgodzić. To wielobarwny odcień tego uczucia, prześwietlony dokładnie pod każdym kątem. Miłość w tej historii, to nie tylko impuls pchający do wielu wspaniałych chwil. To także destrukcyjna siła, która dyskretnie wdziera się w ludzką duszę i burzy całe dotychczasowe życie.

Recenzja książki Smaki miłości – podsumowanie

Mam nadzieję, że recenzja książki Smaki miłości pozwoli Wam ocenić, czy jest to książka dla Was. Ja polecam ją każdemu, kto poszukuje niezwykle emocjonalnych i wciągających historii, napisanych przez samo życie.

Ocena Pauliny
  • 8/10
    Jak mocno książka mnie wciągnęła? - 8/10
  • 9/10
    Jak oceniam styl pisania, język i warsztat autora? - 9/10
  • 8/10
    Czy warto przeczytać tę książkę ponownie? - 8/10
  • 9/10
    Jak oceniam konstrukcję bohaterów? - 9/10
  • 9/10
    Jak oceniam schemat fabularny utworu? - 9/10
8.6/10

Fragment recenzji

. Ta książka wciąga i przenika do szpiku kości. Wywołuje wiele emocji, zmusza do rozpatrywania pewnych zachowań przez pryzmat własnego „ja”. Ashley Warlick oparła swoją książkę na scenariuszu, który napisało życie. I nie ma tutaj żadnych wątpliwości. Jest to mistrzowski scenariusz, któremu warto przyjrzeć się z bliska.