Wciąż cię widzę - kup na TaniaKsiazka.pl

Hej, hej! Dziś przed Wami recenzja książki pt. Wciąż cię widzę, której autorem jest Daniel Waters. Powieść cieszy się ogromnym zainteresowaniem czytelników na całym świecie. A ponieważ jej popularność stale rośnie, trudno się dziwić, że na podstawie recenzowanej dziś historii powstał nawet film. Nie miałam okazji go obejrzeć, ale przyznam szczerze, że po przeczytanej książce, chciałbym zobaczyć ten obraz. Chociaż do samej powieści mam kilka zastrzeżeń. O tym jednak nieco później. Dlaczego sięgnęłam po ten tytuł? Ponieważ okładkowy opis historii naprawdę mnie zainteresował. Byłam po prostu ciekawa, co autor zrobił z tak ciekawym pomysłem. Jakie są moje wrażenia? Tego dowiecie się z dalszej części recenzji.

Wciąż cię widzę - kup na TaniaKsiazka.pl

Recenzja książki pt. Wciąż cię widzę

Pierwsze wrażenia

Książka, wraz z epilogiem, liczy 304 strony. W związku z tym zastanawiałam się, w jaki sposób autor upchnął, w tak niewielkim tomie, tę intrygującą opowieść.  Odpowiedź dostałam już po kilku pierwszych rozdziałach. Jako czytelnik odniosłam wrażenie, że zostałam wepchnięta do środka toczącej się już historii. Z jednej strony uznałam to za duży plus. Po pierwsze lepiej, kiedy autor przechodzi od razu do akcji i na każdej stronie coś się dzieje. Wolę to, niż mozolne przedzieranie się przez jakieś fragmenty, które są zwyczajnie zapychaczami. Po drugie nie mogłam się jednak pozbyć wrażenia, że coś mnie ominęło. Że ta historia zasługuje na to, by zacząć ją nieco później, bym mogła poznać przeszłość bohaterów, to jak uformował się ich charakter… Oczywiście wraz z tokiem fabuły odbiorcy otrzymują potrzebne wyjaśnienia, ale… no właśnie.

Recenzja książki pt. Wciąż cię widzę – zmarnowany potencjał?

Ta opowieść miała naprawdę ogromny potencjał. Dlatego właśnie chętnie zobaczyłabym, jak z tematem poradzili sobie twórcy filmu. Czy autor nie wykorzystał pomysłu? Tego bym nie powiedziała. Jednak, jak już wspomniałam wcześniej, towarzyszy mi takie poczucie, że mogło być tu więcej. Niezwykle intrygujące tło historii, w której przenikają się dwa światy. Świat żywych i świat duchów. Autor doskonale wzbudza w odbiorcy zainteresowanie i ciekawość, dzięki czemu z radością siadałam do czytania i z niecierpliwością oczekiwałam, co będzie dalej. Kiedy jednak kończyłam tę powieść, odniosłam wrażenie, że głębszy sens tego zabiegu został gdzieś utracony. A w związku z tym otrzymałam historię o pewnym nauczycielu, który za wszelką cenę chciał zabić główną bohaterkę, Veronicę, wierząc, że w ten sposób sprowadzi na ten świat swoją zmarłą córkę. Nie chcę spolerować, nie będę więc podawać tu szczegółów.

Ktoś powie, że przecież właśnie w ten sposób jest promowana książka i jej fabuła. Rozumiem. Jednak naprawdę wciągając się w tę historię, można było liczyć na coś bardziej szałowego. Tym samym pogłębiło się moje poczucie, że 300 stron to za mało. Jest jednak jeszcze druga strona tego medalu. Gdyby historia poszła w bardziej ambitną stronę, być może straciłaby swój urok. A tak doskonale spełnia swoje zadanie, jako książka dla młodzieży, która dostarcza kilka godzin dobrej rozrywki. Wartka akcja, napięcie i punkt kulminacyjny. Tego nie można odmówić lekturze pt. Wciąż cię widzę.

Recenzja książki pt. Wciąż cię widzę – bohaterowie

Bohaterowie są przede wszystkim stworzeni spójnie i mają sporo indywidualnych cech. Tym samym sprawiały niezwykle realne wrażenie. Czy tak zachowują się nastolatki? Trudno mi powiedzieć, dawno mam już ten okres za sobą. Jednak mimo to, czasami wydawało mi się, że główna bohaterka jest nieco przerysowana. To znaczy w jej wahaniach nastroju, nie znajdowałam żadnego racjonalnego wytłumaczenia. Albo, chociaż cienia mniej racjonalnych wyjaśnień. Odnosiłam wrażenie, że to wina tego, o czym wspomniałam już wcześniej – odczucia, że zostałam wrzucona w środek historii. Tym samym bohaterowie mieli za sobą już jakieś doświadczenia i przygody, o których ja wiedziałam niewiele. W związku z tym ich przeszłość mogła ich ukształtować. Jednak sposób, w jaki była prowadzona narracja i co zdradzał w niej autor, nie wskazywał mi na to, dlaczego Veronica zachowuje się tak, jak się zachowuje.

Co konkretnie mi przeszkadzało? Jej podejście do chłopaków. To znaczy, od początku jest kreowana na flirciarę. Jednak nie rozumiem zupełnie, dlaczego wściekła się na Kirka w pewnej sytuacji. Czasem jej rozterki też nie miały dla mnie sensu. Dlaczego bała się związków? Dlaczego bała się, że ktoś ją zostawi i robiła to pierwsza? W domu, kiedy patrzyła na matkę, miała w głowie naprawdę mnóstwo dojrzałych przemyśleń. Kiedy jednak w grę wchodziła ocena sytuacji z chłopakami, czy swoich uczuć, wydawała mi się kompletnie nieracjonalna, a nawet irytująca, rozpieszczona i dziecinna.

Recenzja książki pt. Wciąż cię widzę – podsumowanie

Mogłabym napisać tu jeszcze sporo, ale boję się, że zaserwuję Wam niepotrzebne spojlery. Tym samym przyszedł czas, by podsumować moje odczucia, co do recenzowanej dziś książki. Historia jest naprawdę ciekawa, choć traci w moich oczach przez sposób, w jaki została zakończona. Czy ją polecam? Oczywiście! Ponieważ doskonale spełnia się w roli literatury młodzieżowej, zapewniając czytelnikowi miło spędzony czas. Ja, mimo pewnych uwag i rozczarowań, nie żałuję, że po nią sięgnęłam.

Ocena Pauliny
  • 8/10
    Jak mocno książka mnie wciągnęła? - 8/10
  • 8/10
    Jak oceniam styl pisania, język i warsztat autora? - 8/10
  • 8/10
    Czy warto przeczytać tę książkę ponownie? - 8/10
  • 8/10
    Jak oceniam konstrukcję bohaterów? - 8/10
  • 9/10
    Jak oceniam pomysł na książkę? - 9/10
8.2/10

Fragment recenzji

Tym samym pogłębiło się moje poczucie, że 300 stron to za mało. Jest jednak jeszcze druga strona tego medalu. Gdyby historia poszła w bardziej ambitną stronę, być może straciłaby swój urok. A tak doskonale spełnia swoje zadanie, jako książka dla młodzieży, która dostarcza kilka godzin dobrej rozrywki. Wartka akcja, napięcie i punkt kulminacyjny. Tego nie można odmówić lekturze pt. Wciąż cię widzę.