Literatura pięknaRecenzje

Recenzja książki pt. Kociarz – portret współczesnego społeczeństwa?

Kociarz - kup na TaniaKsiazka.pl

Dziś przed wami recenzja książki pt. Kociarz, która jest właściwie zbiorem opowiadań, stworzonych przez Kristen Roupenian. Autorka jest przedstawiana jako nowy głos w literaturze amerykańskiej. Poza tym na zachętę czytelnikom podaje się, że tytułowe opowiadanie w 2017 roku było najczęściej czytanym shot-story magazynu „The New Yorker”. Dodatkowo na tylnej okładce przeczytamy również, że w prezentowanym dziś tomie autorka stworzyła panoramę naszych czasów. Oraz że są to błyskotliwe, aktualne, przesycone czarnym humorem, roztrząsające skomplikowane zależności między płcią, seksem i władzą teksty. Jeszcze dowiadujemy się, iż pisarka bez ogródek ukazuje prawdę, dotyczącą współczesnych relacji między ludźmi. I na koniec, że teksty fascynują, odstręczają, ekscytują, budzą wstręt i w równej mierze przerażają i zachwycają. Dlaczego cytuję niemal cały opis z okładki? Tego dowiedzie się, czytając dalej!

Recenzja książki pt. Kociarz – krótko i na temat

Okładkowy tekst jest tak skonstruowany, że naprawdę zachęcił mnie do tego, by sięgnąć po książkę. Czerwona lampka zapaliła mi się dopiero, kiedy okazało się, że ten tytuł jest nadmiernie promowany w sieci. Ponadto większość dostępnych recenzji skupiała się tylko na jednym, tytułowym opowiadaniu. Chodzi tu oczywiście o Kociarza. No cóż, wciąż miałam jednak nadzieję, że znajdę w tej książce coś naprawdę interesującego. Przyznaję szczerze, że się zawiodłam. Przeczytałam cały zbiór w dwóch podejściach, ale żadne z opowiadań mnie nie zainteresowało na tyle, bym mogła polecić tę książkę.

Kociarz? Cóż, moim zdaniem to nie ta historia zasługuje na wyróżnienie. Najciekawszą propozycją, w mojej ocenie, jest opowiadanie pt. Miły facet. Zatem po raz kolejny sprawdziła się moja teoria o tym, że jeśli coś jest absolutnym hitem hitów, szokuje i w Stanach sprzedaje się niczym świeże bułeczki, niekoniecznie niesie za sobą treść, która zasługuje na takie promowanie. W związku z tym z jednej strony trochę się dziwię, że dałam się nabrać, z drugiej zaś w sumie cieszę się, że co jakiś czas wybiórczo sprawdzam te bardzo promowane tytuły. Tym samym utwierdzam się w przekonaniu, że nic nie tracę, omijając takie książki.

Recenzja książki pt. Kociarz – jeszcze kilka słów

Wrócę tu znów do okładkowego opisu, o którym wspomniałam na początku. Jest tam bowiem kilka rzeczy, które według moich obserwacji, stają się ostatnio pewnym trendem w promowaniu książek. Są to negatywnie nacechowane przymiotniki, czyli: „odstręczająca”, „budząca wstręt”, „przerażająca” czy „brutalna”. A to w zestawieniu oczywiście z łagodniejszymi wersjami. Otrzymujemy obraz historii, która budzi skrajne emocje. Te negatywne określenia po prostu mają dodać mocy i pikanterii całemu tomowi. Dają do zrozumienia odbiorcy, że autorka nie boi się prawdy, jest szczera i nie owija w bawełnę, prezentując rzeczywistość taką, jaka jest.

Niestety. Według mnie to, że te opowiadania niosą ze sobą wszystkie prawdy o współczesnym społeczeństwie i relacjach międzyludzkich, nie do końca jest prawdą. To wcale nie portret pokolenia Instagrama, Tindera i #metoo. To po prostu faktycznie, nierzadko budzące wstręt, odstręczające i brutalne opowiadania, które mnie nudziły, a nie szokowały. Czułam się po prostu zażenowana niektórymi tekstami, jakie przyszło mi tam czytać. Ja nie dostrzegłam w nich takiej wartości, jaką przypisuje się im w ramach polskiej promocji książki.

Recenzja książki pt. Kociarz – podsumowanie

Nowy głos w amerykańskiej literaturze? Zapewne. Czy jest to książka, po którą warto sięgnąć, bo niesie ze sobą refleksje i faktycznie obrazuje dzisiejsze społeczeństwo? Według mnie – nie.

Jednak wiem, że z książkami jest tak, jak ze wszystkim innym. To, co nie spodobało się mi, wcale nie musi nie spodobać się Wam. Być może są tu osoby, którym ten zbiór przypadł do gustu? Chętnie poznam Wasze zdanie. Poza tym warto tutaj przyznać jedno: promocja książki robi swoje i ktoś ewidentnie wiedział, jak dobrze zapakować przeciętne historie. W sumie, skoro historie wywołały we mnie tak negatywne odczucia, to może jednak mają coś w sobie? Ponieważ przecież w literaturze o to chodzi, by wzbudzała emocje w czytelniku.

W związku z tym ten tom musicie ocenić sami. Książkę znajdziecie w tym miejscu.

Ocena Pauliny
  • 5/10
    Jak mocno książka mnie wciągnęła? - 5/10
  • 6/10
    Jak oceniam styl pisania, język i warsztat autora? - 6/10
  • 5/10
    Czy warto przeczytać tę książkę ponownie? - 5/10
  • 5/10
    Czy bohaterowie wzbudzili sympatię? - 5/10
5.3/10

Fragment recenzji

Tym samym otrzymujemy obraz historii, która budzi skrajne emocje i że te negatywne określenia po prostu mają dodać mocy i pikanterii całemu tomowi. Dają do zrozumienia odbiorcy, że autorka nie boi się prawdy, jest szczera i nie owija w bawełnę, prezentując rzeczywistość taką, jaka jest.