Gdzie śpiewają diabły - kup na TaniaKsiazka.pl

Hejo! Dziś przed Wami recenzja książki Gdzie śpiewają diabły, autorstwa Magdaleny Kubasiewicz. Na początku muszę powiedzieć, że uwielbiam dostawać książki na recenzję, które są opatrzone jakimiś szczególnymi dodatkami. W wersji świątecznej cieszyły mnie tomy opatrzone czerwonymi wstążkami. Kiedyś dostałam powieść sensacyjną z rozsypanym wizerunkiem bohatera, a sama książka też była niecodziennie zapakowana. Teraz otrzymałam egzemplarz, do którego dołączono list oraz wisiorek ze zodiakalnymi bliźniętami. Jestem ciekawa, czy podobny pakiet będzie obowiązywał przy sprzedaży książki w księgarniach. Trzeba przyznać, że autorzy i osoby odpowiedzialne za promocję robią coraz lepszą robotę. Dzięki temu nawet jeśli książka nie do końca jest porywająca, można czasem przymknąć na to oko za sprawą dobrego pierwszego wrażenia, po otrzymaniu tomu.

Gdzie śpiewają diabły - kup na TaniaKsiazka.pl

fot. Paulina Jaszczurowska/coprzeczytac.pl

Recenzja książki Gdzie śpiewają diabły – o co chodzi z wisiorkiem?

Zdjęcie całości widzicie obok. Z krótkiego listu do czytelnika dowiadujemy się, że można wziąć udział w zabawie. Polega ona na tym, że musimy odnaleźć swojego bliźniaka, z którym łączy nas jedynie identyczny wisiorek. Następnie, spośród par, które się odnajdą, zostaną wybrane 3, które otrzymają książkę z autografem autorki. Sprawę ułatwia oczywiście odpowiednie otagowanie w mediach społecznościowych – #bliznietazAzylu. W związku z tym muszę przyznać, że to całkiem dobra inicjatywa, zapewniająca świetną zabawę. A przede wszystkim skuteczna forma promocji. Myślę, że z tego powodu więcej wydawnictw powinno pomyśleć o tego typu akcjach.

Recenzja książki Gdzie śpiewają diabły – baśniowa historia

Ponieważ zaczęłam recenzję od pozytywów, skupię się teraz również na plusach tej historii. Bo pomysł na fabułę z pewnością jest nietuzinkowy i ma ogromny potencjał. Mroczna okładka, intrygujący tytuł, wisiorek i zachęcające polecania innych autorek. Ponadto plusem jest również to, że książkę czyta się płynnie. Tym samym widać, że zabrał się za to ktoś, kto ma, chociaż odrobinę wyczucia i talentu. Zdarza się czasem tak, że historia jest bardzo ciekawa, ale styl autora to istne piekło dla czytelnika. W tym wypadku jest trochę odwrotnie. To znaczy, styl Kubasiewicz jest przyjemny, ale opowieść niezbyt mnie zainteresowała… O tym jednak nieco później. Katarzyna Berenika Miszczuk napisała zachęcająco, że jeśli ktoś lubi Neila Gaimana, powinien sięgnąć po tę książkę. Cóż, ja uwielbiam. I się z tym nie zgadzam.

Owszem, mamy tu trochę mistycyzmu i nadnaturalnych wydarzeń. Książka promowana jest na współczesną baśń i takie elementy również ma. Jak już pisałam, pomysł autorki naprawdę miał potencjał i to czuć w tej opowieści. Ponadto warto zwrócić tu również uwagę na bliźniaczą więź, którą zaprezentowała autorka. Ta koncepcja odbiega znacznie od tego, co się słyszy o bliźniakach. O ich głębokim przywiązaniu do siebie i przyjaźni. O tym, że jedno wie, kiedy drugiemu grozi niebezpieczeństwo itp.

Recenzja książki Gdzie śpiewają diabły – ot, po prostu historia

Takie miałam właśnie wrażenie, że, ot, czytam po prostu kolejną książkę, o której zaraz zapomnę. Co więcej, nie

Recenzja książki Gdzie śpiewają diabły

fot. Paulina Jaszczurowska/coprzeczytac.pl

miałam ochoty po nią sięgać, bo bardzo mnie nudziła. Główny bohater, Piotr, jak dla mnie, był trochę zbyt mdły i szary. I to nawet nie na tle innych bohaterów. Po prostu sam w sobie nie miał nic interesującego. Jego poszukiwania siostry wydawały się właściwie bez sensu w świetle tego, jak traktował bliźniaczkę w przeszłości. Nie dało się go polubić, nie było nawet szansy, żeby go lepiej poznać, jego motywy, przeszłość. Zostajemy wrzuceni do jego poszukiwań i gdzieś między wydarzeniami poznajemy kilka faktów z jego życia i relacji z siostrą. Dla mnie to za mało, by się przywiązać, zrozumieć jego postępowanie i polubić, bądź nie. Bo przecież nie zawsze musimy polubić głównego bohatera. W związku z tym wystarczyłoby mi, gdyby wzbudził we mnie jakiekolwiek emocje. Ale tego nie zrobił. Byłam po prostu obojętna na jego historię i to, co robił.

Dla mnie, jako czytelnika, było tam po prostu zbyt dużo rzeczy, na które musiałbym przymknąć oko, aby cieszyć się tą historią. Tym samym miałam takie poczucie, że zbyt mało w tej książce jest miejsca na budowanie przywiązania do bohaterów, budowanie napięcia czy niepewności. W związku z tym, jak już pisałam, po prostu przeszłam przez tę historię i nawet nie poczułam żadnych emocji. A jeśli książka nie wywołuje we mnie żadnych emocji, to cóż… równie dobrze mogę przeczytać plotkarski portal. Tam z pewnością autorzy pozwolili sobie na popuszczenie wodzów fantazji i zbudowanie narracji, która czasem aż zapiera dech w piersiach.

Recenzja książki Gdzie śpiewają diabły – podsumowanie

Nie zrozumcie mnie źle. Jest wiele gorszych książek, które w ogóle nie mają sensu, a ich przeczytanie to prawdziwa katorga. W powieści Gdzie śpiewają diabły po prostu ja nie odnalazłam tego, co mogłoby mnie zaintrygować, zainteresować i pobudzić moją wyobraźnię. To nie oznacza oczywiście, że książka jest słaba, bo być może taki rodzaj historii trafi do innych czytelników. Ponadto jest napisana w takim stylu, że doskonale sprawdzi się jako luźniejsza lektura. Oceniam ją dziś według własnych czytelniczych odczuć. Natomiast jeśli zaintrygował Was opis na okładce, sięgnijcie po tę książkę. Być może znajdziecie w niej więcej niż ja. Tak czy inaczej, nie żałuję poświęconego na nią czasu, a mogło być przecież gorzej.

Ocena Pauliny
  • 6/10
    Jak mocno książka mnie wciągnęła? - 6/10
  • 7/10
    Jak oceniam styl pisania, język i warsztat autora? - 7/10
  • 6/10
    Czy warto przeczytać tę książkę ponownie? - 6/10
  • 4/10
    Jak oceniam konstrukcję bohaterów? - 4/10
  • 7/10
    Jak oceniam pomysł na książkę? - 7/10
6/10

Fragment recenzji

Mroczna okładka, intrygujący tytuł, wisiorek i zachęcające polecania innych autorek. Ponadto plusem jest również to, że książkę czyta się płynnie. Tym samym widać, że zabrał się za to ktoś, kto ma, chociaż odrobinę wyczucia i talentu. Zdarza się czasem tak, że historia jest bardzo ciekawa, ale styl autora to istne piekło dla czytelnika.