PoradnikiRecenzje

Recenzja książki Content. Elementarna cząstka marketingu

Dziś przed Wami recenzja książki Content. Elementarna cząstka marketingu. Jak w przypadku każdego poradnika i tym razem nie będę się rozpisywać. Myślę, że przybliżanie treści porad i ich omawianie mijałoby się z celem. Od tego są autorki książki, Rebecca Lieb oraz Jaimy Szymanski. Wydawca zachęca Czytelników do sięgnięcia po tę książkę, pisząc o niej: To lektura obowiązkowa dla managerów i dyrektorów marketingu, blogerów i dziennikarzy. Czy jest tak w rzeczywistości?

Recenzja książki Content. Elementarna cząstka marketingu –  minusy

Być może to trochę głupie, ale pierwsze, na co zwróciłam uwagę, to obrazki, tabele i wykresy, prezentowane w książce. Przede wszystkim przeszkadzał mi fakt, że wszystkie wymienione elementy zostały wydrukowane bez kolorów. Pisząc to, mam na myśli, że zostały użyte tylko czarno-białe barwy. Okej, może nie jest to najważniejsza rzecz w tej publikacji, w końcu chodzi o treść. Ale wpadły mi tu do głowy dwie rzeczy. Po pierwsze, jeśli ktoś decyduje się na wydanie książki, która mówi o ważności treści i jej odbioru, oraz o tym, jak to wpływa na sukces firmy (książki, publikacji, reklamy itp.), to raczej nie powinien oszczędzać na tuszu… Po drugie, te wszystkie wykresy, tabele i zdjęcia to również treść zawarta w publikacji, która ma ułatwić Czytelnikowi odbiór i zrozumienie porad oraz wskazówek. Strony przypominające wycinki z gazet jakoś do mnie nie przemawiały…

Recenzja książki Content. Elementarna cząstka marketingu – plusy

Książka z pewnością jest czytelna. Jeśli już, jakiś czas siedzicie w branży, przejrzysty spis treści ułatwi Wam poruszanie się po tej pozycji. Dzięki temu nie będziecie zmuszeni przedzierać się przez treści, o których wiecie już praktycznie wszystko. Każdy przypadek, który został omówiony w tej pozycji, rada czy wskazówka, zostały przedstawione w sposób jasny i możliwie, jak najprostszy. Dzięki temu, jeśli dopiero zaczynacie swoją przygodę z branżą marketingową, będziecie w stanie wynieść z tej lektury coś dla siebie.

Recenzja książki Content. Elementarna cząstka marketingu – podsumowanie

 Czy książka jest dla każdego? Wydaje mi się, że niekoniecznie. Jeśli „zjedliście” już zęby na marketingu i wszystkich jego odmianach, ta książka nie spełni Waszych oczekiwań. Warto tu wspomnieć także o tym, że cała pozycja liczy (bez podziękowań i indeksu) 246 stron. Na całość lektury składają się oczywiście całe strony zapełnione tabelami czy obrazkami. Oczywiście, co już zostało ustalone wcześniej, to również treść. Ale biorąc pod uwagę tekst, jako omawianie przykładów i wyjaśnienia autorek, to trochę uboga książka. Szczerze spodziewałam się tam znacznie więcej innowacyjności, ciekawych propozycji… Zamiast tego otrzymałam analizę znanych kampanii reklamowych… Oczywiście, da się z tego wyciągnąć kilka użytecznych i pomocnych wniosków. Ale nie uważam, że jest to książka obowiązkowa dla managerów i dyrektorów marketingu, blogerów i dziennikarzy.

Ocena Pauliny
  • 5/10
    Jak mocno książka mnie wciągnęła? - 5/10
  • 6/10
    Jak oceniam styl pisania, język i warsztat autora? - 6/10
  • 5/10
    Czy warto przeczytać tę książkę ponownie? - 5/10
  • 5/10
    Jak oceniam przydatność porad? - 5/10
  • 5/10
    Czy książka jest dla wszystkich? - 5/10
5.2/10

Fragment recenzji

Książka z pewnością jest czytelna. Jeśli już jakiś czas siedzicie w branży, przejrzysty spis treści ułatwi wam poruszanie się po tej pozycji. Dzięki temu nie będziecie zmuszeni przedzierać się przez treści, o których wiecie już praktycznie wszystko. Każdy przypadek, który został omówiony w tej pozycji, rada czy wskazówka, zostały przedstawione w sposób jasny i możliwie jak najprostszy.