Przebudzenie zmarłego czasu – recenzja

Stefan Darda to nazwisko znane polskim miłośnikom powieści grozy i fantastyki. Powraca on z nowym, czterotomowym cyklem. Przebudzenie zmarłego czasu.Powrót to pierwsza jego część. Czytałam wszystkie powieści Autora, jedne podobały mi się bardziej, jedne mniej. Ale niezmiennie sądzę, że Darda ma w sobie coś! Jak jest w przypadku tej książki? Dowiecie się poniżej.

Przebudzenie zmarłego czasu – kilka słów

Akcja powieści toczy się w Zamościu, Przemyślu i okolicach. Jakub Domaradzki po wyjściu z więzienia dowiaduje się, że jego ukochany wujek Olgierd, przemyski fryzjer, popełnił samobójstwo. Mężczyzna nie do końca w to wierzy, dziwny pożegnalny list nie jest w stanie go przekonać. Jakub postanawia dowiedzieć się czegoś na własną rękę. Poznaje znajomych wujka, a także i jego samego – od innej strony. Przy okazji próbuje powoli poukładać swoje życie, ale ciekawe odkrycie wcale mu w tym nie pomaga! Łatka byłego więźnia, mimo że niesłusznie oskarżonego, również nie jest zaletą.

Okazuje się, że pan Olgierd ogromnie interesował się historią Przemyśla. Ciekawiła go również bizantyńska gamma, pewnego rodzaju amulet, który przechowuje Muzeum Narodowe Ziemi Przemyskiej. Niektórzy przypisują mu magiczne właściwości… Czy to właśnie one stoją za śmiercią wujka?

Przebudzenie zmarłego czasu – recenzja

Jak w poprzednich książkach, tak i tutaj mamy do czynienia z darem Stefana Dardy. Potrafi on opisywać miasta, miejscowości, w których dzieje się akcja w taki sposób, że czytelnik ma wrażenie, że się przechadza tymi samymi ścieżkami, co bohaterowie. Nigdy nie byłam w Przemyślu, ale za sprawą tej książki odniosłam wrażenie, jakby było zupełnie inaczej!

Cóż mogę powiedzieć o samej historii? To coś innego. Były strzygi, były przeklęte wsie, tutaj pojawia się tajemniczy amulet. Moje klimaty 😉 Książkę połknęłam w jedno popołudnie. I jestem zawiedziona. Kto to słyszał, kończyć książkę w takim momencie!? Powinni tego absolutnie zabronić! 😉 Z niecierpliwością czekam na rozkręcenie wątków w części drugiej. Obym nie czekała za długo, bo ciekawość mnie zeżre!

Książka nazywana jest horrorem kryminalnym. Póki co – więcej znajdziemy tu kryminału, ale czas pokaże 😉

Przebudzenie zmarłego czasu znajdziecie tutaj.

Moja ocena
  • 9/10
    Jak mocno książka mnie wciągnęła? - 9/10
  • 9/10
    Jak oceniam styl pisania, język i warsztat autora? - 9/10
  • 9/10
    Czy książka nadaje się na prezent? - 9/10
  • 8/10
    Wyrazistość miejsc, postaci, wydarzeń - 8/10
8.8/10

Fragment recenzji

Stefan Darda to nazwisko znane polskim miłośnikom powieści grozy i fantastyki. Powraca on z nowym, czterotomowym cyklem. Akcja powieści toczy się w Zamościu, Przemyślu i okolicach. Jak w poprzednich książkach, tak i tutaj mamy do czynienia z darem Stefana Dardy. Potrafi on opisywać miasta, miejscowości, w których dzieje się akcja w taki sposób, że czytelnik ma wrażenie, że się przechadza tymi samymi ścieżkami, co bohaterowie. Książkę połknęłam w jedno popołudnie!