RecenzjeRomanse

Przebudzenie Olivii – niezwykle intrygująca powieść!

Przebudzenie Olivii

Elisabeth O’Roark powieścią Przebudzenie Olivii z impetem wkracza na polski rynek wydawniczy. Decyzja, żeby przeczytać tę książkę, była jedną z lepszych w moim życiu. TOP 5 powieści? Tak, ta powieść się tam znajduje. I to na podium.

Czytając tekst okładkowy, spodziewałam się ciekawej fabuły, nietypowych twistów i czegoś, co dostarczy mi przyjemnej rozrywki. Nie myliłam się. Jednak ta książka to coś więcej.

Odkrywanie przeszłości Olivii, rozdział po rozdziale, zdanie po zdaniu, jest procesem frapującym, nietypowym i całkowicie zajmującym uwagę. Nie mogę zbyt wiele zdradzić, żeby nie odebrać przyjemności samodzielnego zgłębiania tej dość mrocznej historii, ale powiem Wam, że miałam ciary.

Przebudzenie Olivii – o fabule słów kilka

Nie jest łatwo „zacząć od nowa”, zwłaszcza w towarzystwie ludzi, którzy przypisują łatkę osobom nieznanym i lubującym się w krzywdzącym plotkowaniu. Ciekawość niektórych nie zna granic, a Olivia Finnegan przekonuje się o tym na własnej skórze. Jednak nie ma wyboru. Musi być tam, gdzie jest! To jedyna opcja.

Chociaż jest wystarczająco bystra, żeby dostawać stypendium i poradzić sobie w nowych warunkach, jej reputacja już od początku jest wątpliwa. Nie pomaga, że trener lekkoatletycznej drużyny się na nią – z braku lepszego określenia – uwziął. Ujmę to tak – nie jest jej największym fanem. Przynajmniej na początku.

Przebudzenie Olivii – rozterki Willa, nadzieje Olivii

Will Langstrom porzucił ambitne marzenia i oddaje się w pełni pracom w dwóch zawodach. Po śmierci ojca zajmuje się rodzinnym ranczem. Dodatkowo dorabia jako trener w żeńskiej drużynie w college’u. Olivia, nowa członkini drużyny, nieźle działa mu na nerwy, ale jest naprawdę dobra w tym, co robi. Jednak Will nie potrzebuje kłopotów, a łatwo się zorientować, że właśnie Olivia równa się – kłopoty. Nie jest zbyt obyta w społeczeństwie i nie zamierza słuchać Willa. Jednak im bardziej ją poznaje, tym mocniej jest zaintrygowany tą tajemniczą młodą kobietą. Prawdopodobnie nie jest to osoba, za którą wszyscy ją uważają – kobieta, która przynosi same problemy. Może to właśnie JEJ trzeba pomóc z problemem. Ale czy Will potrzebuje jeszcze więcej odpowiedzialności? Ma na głowie niemało. Co więcej przez kontakty z nową studentką, w jego własnym związku zaczyna się dziać bardzo niedobrze. Czy Olivia jest tego warta?

Dziewczyna dobrze wie, że nie powinna zbliżać się do Willa. Jednak z czasem coraz ciężej powstrzymać się od przebywania w towarzystwie kogoś, kto faktycznie nie ma jej gdzieś. Ta troska uzależnia. Pochłania. Chociaż broni się jak może, Olivia zaczyna cieszyć się tym, że po raz pierwszy w życiu nie czuje wyłącznie złości, zagubienia czy sfrustrowania. Jednak, co ważne, Liv nienawidzi nadziei. Nadzieja daje złudne poczucie bezpieczeństwa, które zwykle prędzej czy później legnie w gruzach. Choć Will jest w związku z kimś innym, zaczyna czuć do Olivii coś na kształt pożądania, fascynacji, chęci poznania jej bliżej. Jeśli wiecie, co mam na myśli. Ach, ten zakazany wątek! Nie mogłam się oderwać. Dla mnie to była czysta perfekcja. Ta silna dziewczyna, która chowa głębokie pokłady wrażliwości i niesamowity, seksowny facet stojący na rozdrożu wyborów. Przeczytajcie, a nie pożałujecie.

Ocena Anny
  • 10/10
    Jak mocno książka mnie wciągnęła? - 10/10
  • 10/10
    Jak oceniam styl pisania, język i warsztat autora? - 10/10
  • 10/10
    Czy warto przeczytać tę książkę ponownie? - 10/10
  • 8/10
    Czy bohaterowie wzbudzili sympatię? - 8/10
  • 10/10
    Jak oceniam sceny miłosne, wyznania miłości? - 10/10
9.6/10

Fragment recenzji

Czytając tekst okładkowy, spodziewałam się ciekawej fabuły, nietypowych twistów i czegoś, co dostarczy mi przyjemnej rozrywki. Nie myliłam się. Jednak ta książka to coś więcej. Odkrywanie przeszłości Olivii, rozdział po rozdziale, zdanie po zdaniu, jest procesem frapującym, nietypowym i całkowicie zajmującym uwagę. Nie mogę zbyt wiele zdradzić, żeby nie odebrać przyjemności samodzielnego zgłębiania tej dość mrocznej historii, ale powiem Wam, że miałam ciary.