PolecamyPoradnikiRecenzje

Miejskie ogrodnictwo – recenzja niezwykłej książki

Miejskie ogrodnictwo

Miejskie ogrodnictwo, czyli jak uprawiać jedzenie w mieście to książka wydana przez Kasię Basiewicz i Dominikę Krzych, założycielki portalu Inspekty.pl. Dziewczyny propagują miejskie ogrodnictwo. Przekonują, że nie trzeba mieć działki czy nawet ogródka na wsi, żeby cieszyć się własnymi uprawami. Osobiście uwielbiam rośliny doniczkowe, więc z przyjemnością sięgnęłam po tę książkę, bo chciałabym spróbować zazielenić swój balkon, a przy okazji skubnąć sałatę na kanapkę lub miętę do orzeźwiającej, letniej lemoniady. Ale jak to w takich przypadkach – nie wiadomo, od czego zacząć. Czy Miejskie ogrodnictwo mi pomogło? Przekonacie się poniżej 😉

Miejskie ogrodnictwo Kasia Basiewicz Dominika Krzych

Miejskie ogrodnictwo – recenzja książki

Gdy tylko zobaczyłam tę pozycję, od razu dostałam kopa energii! Te kolory, piękna okładka… I mnóstwo zdjęć! Pierwsze wrażenie jak najbardziej na plus. Dalej mamy spis treści, a w nim oczywiście wstęp, w którym poznajemy autorki oraz definicję miejskiego ogrodnictwa. Następne rozdziały przeprowadzą nas od nasionka do samodzielnie wyhodowanych ziół i warzyw. Obawiacie się, że te wszystkie skrzynki, osłonki, doniczki doprowadzą Was do bankructwa? Otóż nie! Okazuje się, że na początek wystarczą pojemniczki po śmietanie czy jogurcie, ale najlepsze są kubeczki po lodach. Czekoladowych w szczególności. Nie macie takiego pod ręką? Cóż, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby skoczyć do sklepu! Oczywiście takie lody nie tuczą, przecież wykorzystujecie je w szczytnym celu, prawda? 😉

Cała książka jest napisana bardzo fajnym, luźnym stylem. Tak, jakbyście słuchali przyjaciółek. Autorki doskonale doradzają, jakie rośliny wybrać, gdzie je postawić, posiać. Z tej książki dowiecie się, jak istotna jest allelopatia i co to jest miejska partyzantka.

Książka zawiera również kilka przepisów z wykorzystaniem wyhodowanych roślin. Bez względu na to, czy zdecydujecie się mieć pomidorki czy tymianek lub miętę. Albo kiełki. Sposób na uprawę kiełków też poznacie, i to bez użycia kiełkownicy, która stanie się niepotrzebnym gadżetem. A potem przyjdzie zima. Nie ma sprawy, jest też rozdział o zimowych porządkach.

Serio, ta książka to potężna dawka wiedzy dla początkujących ogrodników. Otoczona kubeczkami z sadzonkami i opakowaniami po nasionkach polecam Wam ją z całego serca. Takie zajęcie naprawdę jest fantastycznym sposobem na relaks! Wspólnie zazieleńmy swoje parapety i balkony! 🙂

Książkę Miejskie ogrodnictwo znajdziecie tutaj.

Moja ocena
  • 10/10
    Jak mocno książka mnie wciągnęła? - 10/10
  • 10/10
    Jak oceniam styl pisania, język i warsztat autora? - 10/10
  • 10/10
    Czy warto przeczytać tę książkę ponownie? - 10/10
  • 10/10
    Czy książka okazała się dla mnie pomocna? - 10/10
10/10

Fragment recenzji

Miejskie ogrodnictwo przeprowadzi nas od nasionka do samodzielnie wyhodowanych ziół i warzyw. Napisana lekkim, przystępnym stylem książka zawiera mnóstwo porad, które nawet początkującemu ogrodnikowi pomogą zazielenić balkon, a może nawet grządki na działce.