Marzyciel. Laini Taylor

Marzyciel Laini Taylor - sprawdź na TaniaKsiazka.pl!Czasami zdarza mi się wyciągnąć zwycięski los na czytelniczej loterii i trafić na książkę, przez którą włącza mi się tryb maniakalny. O tymże trybie napiszę poniżej. Tymczasem zapraszam do przeczytania recenzji Marzyciela Laini Taylor, autorki książki Córka dymu i kości. Szykuj się na pełne zachwytu peany poprzedzone przydługim wstępem! 🙂

Marzyciel. Recenzja książki – usprawiedliwienia książkoholiczki

Wspomniana Córka, pierwsza książka Laini Taylor, którą dane mi było przeczytać, ma kontynuację, Dni krwi i światła gwiazd. Kontynuacja ciągle patrzy na mnie z wyrzutem z półki „książki do przeczytania”. Spytasz się: „Czemu sięgnęłaś po nowość od Laini Taylor skoro nie doczytałaś poprzedniej serii?”. Już odpowiadam! Mam kilka usprawiedliwień:

  1. Córka była w porządku. Jednak kiedy kupiłam kontynuację, okazało się, że żeby przeczytać Dni krwi i światła gwiazd wypadałoby odświeżyć Córkę.
  2. Opis Marzyciela przemówił do mnie. Na tyle, że zdecydowałam się spróbować przeczytać go przez weekend, mimo że dzień wcześniej odebrałam trzy inne książkowe skarby.
  3. Marzyciel ma cudowną okładkę. Pozdrawiam sroki z fejsbukowej grupy! 😉 Okładka jest nie tylko wspaniale zaprojektowana! Jest ozdobiona złoceniami, które dosłownie zawracają w głowie. Mój weekendowy romans z książką nie starł złocenia. Przy czym pamiętaj, że bardzo szybko ją przeczytałam. Nie była więc narażona na długi kontakt z mymi rękami.
  4. Marzyciel przyszedł w przedpremierowej paczce PR z Wydawnictwa SQN i tak pięknie pachniał książkofarbodrewnem…

I tak oto w ostatni weekend lutego nadeszła chwila Marzyciela. Dosłownie chwila, gdyż połknęłam go w tyle godzin, ile trzeba dla przeczytania ze zrozumieniem ok. 500 stron. Z przerwą na pokarm, toaletę i jedzenie i na trochę snu. Tutaj chciałabym poinformować, że książka ma niezwykłe właściwości lecznicze – wspomogła odprzeziębienianie się! Zamiast śmigać po mroźnym powietrzu, ćwiczyłam na kanapie z kotem jako kocem mięśnie gałek ocznych.

Marzyciel Laini Taylor – zarys fabuły

Do sedna tejże coraz dłuższej litanii brakuje zarysu opowieści. Zarys jest następujący: Lazlo Strange to marzyciel. Dla większości niepoprawny, dla czytającej jego historię autorki (pozdrowienia dla Marty Kisiel!) niniejszego posta absolutnie uroczy i poprawny. Na skutek wydarzenia związanego ze zdechłą rybą, los marzyciela zmienia się gruntownie i Lazlo odkrywa świat książek. Odkrywa i zakochuje się w nim całym sercem.

Na kartach powieści, baśni, podań, listów i… ksiąg z rachunkami próbuje znaleźć rozwiązanie zagadki, którą poznał z opowiadań starego mnicha. Rzecz w tym, że razem z Lazlo spróbujemy odkryć starą zagadkę przekazaną przez mnicha i nową zagadkę, która powstała niedawno.

Marzyciel. Recenzja książki – dlaczego kocham Marzyciela?

Moim zdaniem Marzyciel jest czarodziejską baśnią, która niemalże mogła wyjść spod pióra Carlosa Ruiza Zafona czy Neila Gaimana. To historia, w której nawet gdy nie dzieje się dużo, styl pisania autorki sprawia, że mknie się przez stronice. Bardzo niedługo zaczyna się dziać dużo i Czytelnik ma okazję doświadczyć wartkości akcji.

Czasami spotykam się ze stwierdzeniami, że książki z gatunku fantasy to tylko wyobraźnia i akcja. Jakby „tylko” wyobraźnia czy „tylko” akcja to było mało. Jeśli jednak Ty również tak uważasz, niniejszym oświadczam, że Marzyciel jest opowieścią z dodatkowym bonusem. Autorka bez moralizowania opowiada historie, których uczestnicy wystąpili w pewnym starciu. Obie strony mają swoje argumenty i swoje racje, a wysłuchanie obu rodzi wątpliwości, co do czarno-białości wspomnianych historii.

Czy cudem uratowana ofiara kata ma prawo się zemścić? Jak daleko może się posunąć, by zapobiec powtórzeniu sytuacji?

To, że autorka zdaje się nie wybierać żadnej ze stron, poza stroną Lazlo Marzyciela, jest kolejnym atutem książki, który powinni docenić nie tylko młodsi Czytelnicy Marzyciela. Marzyciel Recenzja książki - powieść znajdź na TaniaKsiazka.pl!W końcu rzadko w prawdziwym życiu bywa tak, że coś jest tylko białe lub tylko czarne. Z reguły mamy do czynienia z różnymi odcieniami szarości. Od dobrej powieści fantasy i nie tylko fantasy, oczekuję, żeby przedstawieni bohaterowie byli postaciami z krwi i kości. Bohaterami z wątpliwościami, mylącymi się lub prezentującymi różne stanowiska. To właśnie dała mi autorka Marzyciela i jest to jednym z powodów, dla których recenzja tej książki obfituje w ochy i achy.

Wydaje mi się, że ta książka Laini Taylor to historia, która wciągnie nie tylko młodzież. W końcu, jaki książkoholik nie lubi czytać o innych współuzależnionych? 🙂 Mnie trudno jest nazwać niedorosłą, a pokochałam dziwnego marzyciela i urzekła mnie książka, której był bohaterem.

Laini Taylor wręcz porwała mego ducha na kilka godzin do wykreowanego przez siebie świata. Były emocje – od uśmiechu przy żarcikach starego bibliotekarza, przez ekscytację gdy „w końcu TO się stało”, po niepokój, gdy pojawiały się kłopoty. To cudowny wstęp do – mam nadzieję – wielotomowej sagi. Przyznam, że jedynym niepokojem, z jakim sięgnę po kolejną część jest wysoka poprzeczka, jaką Laini Taylor zawiesiła przez napisanie Marzyciela. Co na przykład zdaje się być jednym z powodów, dlaczego Artemis Andy’ego Weira zbiera tak słabe recenzje.

Na chwilę przed oceną całokształtu książki opowiem Ci jeszcze, drogi Czytelniku, o wspomnianym we wstępie trybie maniakalnym. Otóż jeden z kolegów z TanioKsiążkowej ekipy, czyta między innymi fantastykę, więc doświadcza obecnie niespodziewanych głosów, które z różnym natężeniem mówią do niego o możliwości – ba! – konieczności przeczytania Marzyciela. Ma skromna osoba osiągnęła kiedyś sukces we wkręceniu mu Pielgrzyma Terry’ego Hayesa. I chociaż tamta opowieść jest od tej zupełnie inna, to mam nadzieję, że i tym razem się uda.

Marzyciel. Recenzja książki – podsumowanie

W swojej recenzji przyznaję Marzycielowi 9.0 punktów w 10- stopniowej skali. Pół punktu obcinam za sposób wprowadzenia pewnych bohaterów do opowieści, który mym zdaniem był za szybki i zbyt pobieżny. Drugie pół za niewielką przewidywalność niewielkiej ilości zdarzeń. To bardzo drobne minusy, historia jest zdecydowanie warta poznania, a książka – umieszczenia na półce wśród najlepszych tytułów, jakie do tej pory przeczytałam. Gorąco polecam Marzyciela wszystkim, którzy kochają fantastykę i tym, którzy jeszcze nie wiedzą, że ją kochają, a chcieliby spróbować.

PS: Teraz czytam Gdy niebo mieni się czerwienią i po Marzycielu nie smakuje tak dobrze. Możliwe, że to nie jest winą Nieba, ale zaletą Marzyciela.

PS 2: Jeśli chcesz sprawdzić, czy mamy podobny gust czytelniczy, sprawdź te dwie recenzje książek, które mnie zachwyciły: recenzja książki Droga królów i Amerykańscy bogowie. Recenzja książki.

Kup książkę Marzyciel w księgarni TaniaKsiazka.pl >>

Jak mocno książka mnie wciągnęła? 10
Czy polubiłam bohaterów?10
Jak oceniam wykreowany świat?9.5
Jak oceniam styl pisania, język i warsztat autora?9.5
Czy przeczytam kolejną książkę z serii?10
Czy polecam książkę innym?10
9.8Ogólny wynik
Marzyciel Recenzja książki. Wydaje mi się, że ta książka Laini Taylor to historia, która wciągnie nie tylko młodzież. W końcu jaki książkoholik nie lubi czytać o innych współuzależnionych? :) Mnie trudno jest nazwać niedorosłą, a pokochałam dziwnego marzyciela i urzekła mnie jego historia. Laini Taylor wręcz porwała mego ducha na kilka godzin do wykreowanego przez siebie świata. Były emocje - od uśmiechu przy żarcikach starego bibliotekarza, przez ekscytację gdy "w końcu TO się stało", po niepokój, gdy pojawiały się kłopoty.