Recenzje

Małe życie – recenzja książki

Dzisiaj w cyklu Najlepsze naszym zdaniem polecam Wam książkę Małe życie.

800 stron, które poruszają do głębi, wywołują dreszcze na plecach, wciągają w świat, z którego nie można fizycznie się wyrwać aż do ostatnich zapisanych słów. Wszyscy są zgodni: Hanya Yanagihara stworzyła literackie arcydzieło. Na naszych oczach powstała powieść nowego wieku nominowana do wielu prestiżowych nagród.

Czterech przyjaciół rozpoczyna swoje dorosłe życie w Nowym Yorku, jednym z najbardziej fascynujących i tajemniczych miast świata, które nigdy nie śpi. Wydawać by się mogło, że będzie to historia, jakich wiele. Czterech kolegów, wpadnie w wir romansów, kariery i życia na pełnej petardzie. Potem znajdą swoje drugie połówki, będą mieć dzieci i nadal spotykać się na wspólnych obiadach. Nic z tych rzeczy. Autorka Małego życia stworzyła niezwykle czytelny i bardzo szczery obraz życia czterech młodych mężczyzn, wyraźnie skupiając się na losach jednego z nich: Juda. To on i jego przeszłość rzucą cień na życie całej czwórki doprowadzając do tego, że ich nowa przygoda w wielkim mieście zamieni się w walkę o życie i szczęście.

9788328026483Małe życie – tytuł, który może mieć wiele znaczeń. Zdaniem niektórych obserwatorów jest odzwierciedleniem kruchości życia oraz tego, jak łatwo można je zniszczyć i stracić. Książka, którą napisała Hanya Yanagihara, amerykańska pisarka o hawajskich korzeniach, jednych bulwersuje, innych przygnębia, jeszcze innych wprowadza w stan euforii. Jednak bezwzględnie u wszystkich – wzbudza szacunek i podziw nad majstersztykiem utkanych historii, pięknem ukazanej przyjaźni i miłości, kunsztem opisów życia bohaterów, ich emocji i wspomnień. Czytając Małe życie odczuwamy prawdziwe, żywe emocje, które buzują w nas aż do ostatniej strony – gniew, złość, radość, współczucie, empatia, strach. To jedna z tych książek, które nie pozostawiają obojętnym, wyciągają nas ze świata, w którym żyjemy, prosto na ulice Nowego Jorku. Po przeczytaniu tej historii mamy wrażenie, że jej bohaterowie to nasi przyjaciele, że doskonale ich znamy, są tak realni i prawdziwi, jakby stali obok nas, a my moglibyśmy powiedzieć im kilka słów.

Nowy Jork nie jest w tej książce tylko tłem dla opowiadanych historii. Miasto żyje, cierpi i obserwuje. Staje się niemym uczestnikiem przedstawianych wydarzeń. Dla jednych Nowy Jork wydaje się miastem spełnionych marzeń, życiowych perspektyw i dumy. Dla bohaterów tej książki staje się miejscem, gdzie muszą dorosnąć, chociaż przecież nie są już dziećmi. Wobec cierpienia jednego z nich, kariera i pragnienie zabawy muszą odejść na drugi plan.

Małe życie – w rzeczywistości nie okazuje się takie małe. Każdy z nas, może zinterpretować je inaczej. Na swój sposób było wielkie, bo pokazało jak silna może być przyjaźń, jak nierozerwalne mogą być więzy.

Małe życie to książka o której się mówi i pisze. Literatura, na której temat każdy powinien mieć zdanie. W końcu trafiła na polski rynek, teraz także my możemy się dowiedzieć, czym tak bardzo zachwyca się amerykańska publiczność i krytycy. Małe życie to książka, która jest podróżą, wyprawą wgłąb. Autorka zabiera nas w miejsca, których widok może być trudny do udźwignięcia, ale który ma coś nam przekazać, powiedzieć nam coś ważnego.

Trzeba przekonać się samemu, dlaczego świat tak zachwycił się tą książką i uznał ją za tak unikatową.

Jest to książka zdecydowanie warta polecenia, jedna z tych, które z dumą stawiamy na półce, myśląc: przeczytałem/am ją i teraz już wiem.