Grom i szkwał – taki tytuł nosi nowość od Jacka Łukawskiego, która jest już drugą częścią z cyklu pt. Kraina Martwej Ziemi. Miłośnicy twórczości pisarza mają niemałe powody do zadowolenia. Najnowsza książka autora to idealny przykład quasi-średniowiecznego fantasy, które przypadnie do gustu nawet najbardziej wybrednym czytelnikom. Możecie być pewni, że tutaj nawet zardzewiałe miecze są ostre, a księżniczki piękne, choć nierzadko wredne. Oczywiście nie zabraknie również zabójczych smoków. Ale przede wszystkim odbiorcy będą mieli okazję zapoznać się z niezwykłym talentem pisarza, który umiejętnie przekracza znane ramy i schematy konwencji.

Grom i szkwał – czego się spodziewać?

Po obu stronach Martwej Ziemi ważą się losy królestwa. Wszystko przy akompaniamencie huku gromów i wtórze szkwału. Arthornowi cudem udało się opuścić zamek opanowany przez zdrajców. Jednak najgorsza część dopiero przed nim. Los szykuje mu kolejną wyprawę ku Martwicy. Tym razem bohater będzie zmuszony wybrać się tam bez przygotowania, drużyny i wbrew własnej woli.

W tym samym czasie stary Garhard próbuje opanować sytuację w Wondettel. Zadanie niezwykle trudne, gdyż lord Auriss nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Ponadto zbliżają się wysłannicy sił znacznie potężniejszych, niż przeczuwają najwięksi mędrcy. Zaistniały impas mogłaby przełamać księżniczka Azure. Ta jednak przepadła bez wieści. Czy Arthorn zdoła ją odnaleźć i nakłonić do powrotu? Ile jest w stanie poświęcić dla królestwa?

Czasu pozostało niewiele. Mroczny cień Nife pochłania bezkresne stepy, czyha na sielskie Asnal Talath i sięga podziemnych Serc Dwargów. Snuje się także leniwie po pokładzie latającego okrętu, wolno zmierzając ku granicy, za którą śpi niespokojne Wondettel.

Nowość od Jacka Łukawskiego pt. Grom i szkwał znajdziecie tutaj. Gorąco polecamy!