Dziewczyny z wypiekami na 4 pory roku – recenzja

Dziewczyny z wypiekami na 4 pory roku to dzieło Agaty Stankiewicz i Małgorzaty Nagat. Obie panie są pasjontkami cukiernictwa, a to ich druga wspólna książka. Co w niej znajdziecie? Przedstawię Wam poniżej.

Dziewczyny z wypiekami na 4 pory roku – kilka słów na początek

Słoneczna okładka z uśmiechniętymi dziewczynami z pewnością rozchmurzy Wam dzień. Książka bowiem jest przepięknie wydana i z pewnością możecie obdarować nią kogoś z okazji nadchodzących świąt. Kto wie, może na Waszym stole pojawi się jakieś małe, kulinarne dzieło sztuki? Bo niewątpliwie, desery z książki są takimi małymi dziełami sztuki. 🙂 Ale do rzeczy!

Książkę poprzedza wstęp, w którym autorki jakby odgadują myśli setek ludzi, a z pewnością moje! Każdy chce piec, ale większość się boi – piszą. To wspaniałe uczucie słuchać komplementów od całej rodziny, gdy po obiedzie zaserwujesz deser, którego nigdy nie jedli. Wszystko to prawda! Niestety, mnie osobiście wypieki trochę przerażają, bo tu nie ma miejsca na pomyłkę czy improwizację, jak w przypadku gotowania. Do ostatniej chwili nie wiem, czy to, co wyciągnę z piekarnika trafi na talerzyki czy raczej do śmietnika. Mam nadzieję, że książka Dziewczyny z wypiekami pomoże rozwiać moje obawy. 🙂

Dziewczyny z wypiekami – recenzja książki

Początek książki jest niezwykle pomocny. Znajdziemy tu listę pomocnych sprzętów, ale i przykładowe połączenia smakowe w cukiernictwie. Stąd dowiemy się, z jaką czekoladą można łączyć maliny i z jakimi owocami można sparować krem pistacjowy.

Jak zapowiada tytuł, przepisy na słodkości są podzielone na cztery pory roku. Do wypieków używa się produktów sezonowych, stąd też nie dziwi fakt receptury na jagodzianki w rozdziale letnim, a zimą królują konfitury i czekolada. A zdjęcia przygotowanych pyszności sprawiają, że ślinka cieknie! I te nazwy! Trele-morele, czyli ciasto z morelami, mus jaśminowy, mus chałwowy. Coś niesamowitego!

Jedyne, czego mi naprawdę żal, to to, że do książki nie jest dołączone jakieś ciasteczko pełne odwagi z krztyną talentu, żeby to, co odważę się wykonać wyglądało, a przede wszystkim smakowało chociaż w połowie tak dobrze, jak wypieki autorek. 😉

Książkę możecie znaleźć tutaj.