Dzieci prawdy i zemsty poleca taniaksiazka.pl

Dzieci prawdy i zemsty autorstwa Tomi Adeyemi to kontynuacja Dzieci krwi i kości, którą miałam przyjemność recenzować ponad rok temu. Pisałam wtedy, że książka zachwyciła mnie zarówno okładką, jak i treścią. Nawiązaniami do kultury afrykańskiej, tak nieczęsto pojawiającymi się w literaturze. Niestety, póki co nie słychać o obiecanej ekranizacji cyklu, ale w dalszym ciągu na nią czekam. 😉 A czy drugi tom również wywarł na mnie wrażenie? Tego dowiecie się już za chwilkę.

Dzieci prawdy i zemsty poleca taniaksiazka.pl

Dzieci prawdy i zemsty – parę słów na początek

Znana nam już z pierwszego tomu grupa przyjaciół, rodzeństwo Zélie i Tzain wraz z księżniczką Amari dokonują starożytnego rytuału, który miał przywrócić magię mieszkańcom Oriszy. Wszystko po to, by wyzwolić magów spod tyranii króla. Ów król ginie, a magia powraca. Wszystko jest tak, jak powinno być, prawda? A właśnie że nie. Bo okazuje się, że rytuał obudzi uśpione moce nie tylko magów, ale także ludzi, którzy wcale nie mają dobrych zamiarów.

Amari chce odzyskać zaufanie poddanych, pokazać, że zasługuje na bycie królową. Ale nad krajem zawisa wizja wojny domowej i dziewczyna musi uciekać. Razem z poznanymi magami różnych klanów chce ćwiczyć swoje zdolności, a nie są one takie zwyczajne. Zélie czuje się bardzo rozbita. Chce pomóc przyjaciółce, ale nie jest do końca przekonana, czy Amari jest gotowa zasiąść na tronie.

Dzieci prawdy i zemsty – recenzja książki

W obu tomach urzekły mnie okładki i załączone mapy królestwa Oriszy. Dzięki nim możemy podczas czytania śledzić wyprawę bohaterów. Jeśli chodzi o treść i bohaterów, to tym razem już nie jest tak kolorowo. Miałam wrażenie, że kryjówka jest pełna bardzo młodych magów, utalentowanych, ale bez konkretnego planu. Zélie raz jest pełna zapału, ufa Amari, by za chwilę obrazić się na wszystkich i nie dopuszczać do siebie nikogo. Wszyscy chcą zemsty, a to uczucie zbiera ogromne żniwo.

Obecny król (ale nie zdradzę Wam, kto nim został) nie potrafi trzymać swych doradców twardą ręką. Jego rozkaz brzmi tak, ale oni robią zupełnie przeciwnie, bo młody się jeszcze nie zna.

Nie mogę powiedzieć, że jestem całkowicie na nie, bo dzięki mnogości akcji nie czułam się znużona lekturą. W dalszym ciągu uważam, że może to być bardzo ciekawa seria młodzieżowa. Dzieci prawdy i zemsty pozostawiły niedosyt, a te niedopowiedzenia na koniec… Być może istnieje coś takiego jak syndrom drugiego tomu, który przy pierwszym wygląda gorzej, ale mam nadzieję, że trzecia część cyklu Dziedzictwo Oriszy wbije nas w fotele! Czekam z niecierpliwością!

Książkę znajdziecie tutaj.

Moja ocena
  • 6/10
    Jak mocno książka mnie wciągnęła? - 6/10
  • 7/10
    Jak oceniam styl pisania, język i warsztat autora? - 7/10
  • 7/10
    Czy bohaterowie wzbudzili sympatię? - 7/10
6.7/10

Fragment recenzji

Znana nam już z pierwszego tomu grupa przyjaciół, rodzeństwo Zélie i Tzain wraz z księżniczką Amari dokonują starożytnego rytuału, który miał przywrócić magię mieszkańcom Oriszy. Wszystko po to, by wyzwolić magów spod tyranii króla. Amari chce odzyskać zaufanie poddanych, pokazać, że zasługuje na bycie królową. Ale nad krajem zawisa wizja wojny domowej. Dzięki mnogości akcji nie czułam się znużona lekturą. Uważam, że może to być bardzo ciekawa seria młodzieżowa.