Demonomachia - zapowiedź nowej książki Marka Krajewskiego

Demonomachia – zapowiedź nowej książki Marka Krajewskiego

Kto z Was czeka na kolejne odsłony perypetii Mocka lub Popielskiego? Ręka do góry! Mam dla Was wiadomość… jeszcze poczekacie! 😉 Swoją nową książką Marek Krajewski postanowił bowiem nieco zaskoczyć czytelników i odłożył na chwilę swoje popularne kryminalne serie. Nadchodząca Demonomachia to powieść grozy, której akcja toczy się w Galicji, na przełomie XIX i XX wieku. Jakie demony opanowały te ziemie? Poniżej znajdziecie krótką zapowiedź książki.

Fin de siècle, Kraków, spirytyzm i dybuki

Stefan Zborski to uczeń gimnazjum, któremu przychodzi zmierzyć się z tragedią, jaką jest nagła śmierć ojca. Chłopak poszukuje odpowiedzi na pytania, których nie zdążył zadać przodkowi. Mimo że Stefan nie wierzy w duchy, podąża za nagłym, irracjonalnym impulsem i organizuje seans spirytystyczny. W jego trakcie maturzysta ma nadzieję ponownie spotkać się ze zmarłym ojcem.

Stefan nie zdaje sobie jednak sprawy, że w trakcie seansu demony nadały mu moc. Nie z własnej woli rzuca on klątwę na żydowskiego chłopca. Szlomek w niespodziewanych momentach ma dziwne ataki: wije się jak wąż i wrzeszczy ile sił w płucach.

W demonicznej sprawie rozpoczyna się śledztwo. Stefan, którego dręczą wyrzuty sumienia, stara się zgłębić wiedzę o żydowskich wierzeniach o dybukach, poznaje chrześcijańskie egzorcyzmy i demonologię porównawczą.

Podążając jego tropem, czytelnicy będą mieli okazję zanurzyć się w świecie rozmodlonych Żydów z Podgórza i rozpasanych młodopolskich artystów z Krakowa.

W powieści zderzają się ze sobą dwa przeciwległe światy: rozum i wiara, czysta miłość i bezduszne wyuzdanie. Na granicy tych dwóch światów lawiruje niedoszły egzorcysta Zborski… Czy ktoś wyjdzie z tego cało?

Swoistym leitmotivem tej powieści grozy (choć nie mottem) są słynne słowa Fryderyka Nietzschego (cytuję z pamięci):
„Kto walczy z potworami, niechaj uważa, by samemu nie stać się potworem. A jeśli długo wpatrujesz się w otchłań, wiedz, że ona wpatruje się również w ciebie”.

Marek Krajewski*