Recenzje

„Kryzysowa narzeczona” Andrzej Mogielnicki – recenzja książki

kryzysowa-narzeczona-b-iext30784258„Mogłaś moją być kryzysową narzeczoną” śpiewa sobie Lady Pank a tysiące Polaków zachodzą w głowę, kim była owa tajemnicza dziewczyna, która zainspirowała Mogielnickiego do napisania tego ponadczasowego hitu. Czy sekret kobiety nie chcącej „być już na dnie” ujrzy wreszcie światło dzienne? W swoim powieściowym debiucie autor daje nam nieco przewrotną odpowiedź na to pytanie.

Legenda polskiej muzyki, jeden z najwybitniejszych rodzimych tekściarzy, współzałożyciel Lady Pank, współtwórca piosenek, na których wychowywały się całe pokolenia. Andrzej Mogielnicki puszcza do nas oko i wydaje swój prozatorski debiut – „Kryzysową narzeczoną”.

Na tyle okładki możemy przeczytać, że to „powalająca muzyczna autobiografia”. Ale ta minipowieść wcale nie jest rzewnym wspomnieniem podstarzałego rockmana. To skondensowana, fikcyjna historia o Polsce, muzyce, kulturze i kilku chłopakach zakochanych w kultowych winylach. Dlatego „Kryzysową narzeczoną” czyta się wybornie, jak dobrze znaną anegdotę o młodości swoich rodziców (tudzież własnej). Ta niepozorna, zaledwie nieco ponad stu stronicowa książeczka kryje w sobie ogromne pokłady poczucia humoru, ciepłej ironii i wspomnień, głównie z czasów PRL-u.

„Kryzysowa narzeczona” opowiada o losach pewnego fana mocnych zachodnich brzmień, który miał nieszczęście urodzić się po złej stronie żelaznej kurtyny. Mogielnicki prezentuje swojego bohatera na tle ówczesnej Polski, w której kultura podziemna kwitła, a młodość definiowana była przy pomocy czystej Żytniej, nielegalnych winyli i chętnych na niezobowiązujące spotkania dziewczyn.

Autor wyposaża chłopaka w najlepszy muzyczny gust, cytuje tytuły i fragmenty piosenek gwiazd światowego rocka, bluesa i jazzu. Bohater pasję dzieli z kumplami, którzy pomimo wyboru różnych życiowych ścieżek (jeden z nich zostaje nawet biskupem, inny zaś czołowym politykiem pewnej konserwatywnej partii), nigdy nie porzucili swoich muzycznych inspiracji i po latach mogą pokłócić się o ulubione zespoły. Mogielnicki pokazuje świat wiecznych chłopców, zakochanych w muzyce i własnej młodości, która za żadne skarby nie chce ich wypuścić ze swoich objęć.

Ta niemalże ekspresowa podróż po PRL-u przynosi dużo frajdy i satysfakcji. Z pewnością niejednemu czytelnikowi zakręci się w oku łezka, jeśli nie z powodu ożywających wspomnień, to w przypadku młodszych odbiorców, soczystego poczucia humoru, któremu Mogielnickiemu nie brakuje. „Kryzysowa narzeczona” to książka lekka i przyjemna, napisana dosadnym, ale nie wulgarnym językiem. Autorowi nie można odmówić talentu do tworzenia zabawnych metafor i porównań, strzelających lekką ironią zarówno w tamtejszy, jak i współczesny świat.

Marek Niedźwiecki po przeczytaniu książki napisał, że wreszcie wie, o co chodziło z tą „kryzysową narzeczoną”. Czy rzeczywiście? Wszyscy pragnący rozwikłać tę zagadkę powinni niezwłocznie zapoznać się z  powieścią Mogielnickiego i… pamiętać, że to tylko powieść, a jej autor pewnie łobuzersko uśmiechał się, tworząc swoją historię. I niewątpliwie nadal to robi.

Mogielnickiemu udała się w „Kryzysowej narzeczonej” rzecz bardzo trudna. Napisał rozbrajająco szczerą historię o przedstawicielu swojego pokolenia, która ma szansę połączyć dwie ostatnie generacje i spodobać się zarówno starszym, jak i młodszym czytelnikom. Nie trzeba być też fanem polskiej piosenki, aby pośmiać się z perypetii nieco oderwanego od rzeczywistości dziennikarza muzycznego, nawet nie próbującego nadążać za realnym życiem.

Kup książkę „Kryzysowa narzeczona” sklepie
internetowym TaniaKsiazka.pl >>>